GPT-4o: Obrazy AI, fascynacja i obawy o prawa autorskie

Świat cyfrowy niedawno doświadczył kolejnego wstrząsu z epicentrum rozwoju sztucznej inteligencji. OpenAI, nazwa będąca obecnie synonimem najnowocześniejszej AI, zaprezentowało ulepszenie swojego modelu multimodalnego, GPT-4o, znacząco podnosząc jego zdolności do generowania obrazów. Nie była to jedynie drobna poprawka; stanowiło to skok naprzód w zdolności maszyny do wizualnej interpretacji i tworzenia, wywołując falę entuzjazmu użytkowników, która jednocześnie uwypukliła uporczywe i drażliwe pytania dotyczące kreatywności, własności i przyszłości zawodów artystycznych. Niemal z dnia na dzień kanały mediów społecznościowych zapełniły się fantazyjnymi obrazami generowanymi przez AI, sygnalizując nie tylko pojawienie się nowej technologii, ale także jej natychmiastową, powszechną i nieco kontrowersyjną adaptację.

Odkodowanie skoku technologicznego: Co napędza wizualną przenikliwość GPT-4o?

Zaktualizowane możliwości generowania obrazów zintegrowane z GPT-4o oznaczają znaczący postęp w stosunku do wcześniejszych iteracji syntezy obrazów AI. Historycznie generatory AI często miały problemy z tworzeniem obrazów wymagających wysokiej wierności wizualnej (visual fidelity), szczególnie w osiąganiu prawdziwego fotorealizmu lub renderowaniu spójnego, czytelnego tekstu (coherent, legible text) w obrębie obrazu – zadania notorycznie trudnego dla algorytmów. OpenAI twierdzi, że nowe ulepszenia specjalnie adresują te słabości, przesuwając granice tego, czego użytkownicy mogą oczekiwać od podpowiedzi tekst-obraz.

Poza samym tworzeniem obrazów, aktualizacja wprowadza bardziej dynamiczny i interaktywny proces udoskonalania (interactive refinement process). Użytkownicy mogą teraz prowadzić dialog z AI za pośrednictwem znanego interfejsu czatu, aby iteracyjnie dostosowywać i udoskonalać generowane wizualizacje. Sugeruje to przejście w kierunku bardziej współpracującego modelu, w którym AI działa mniej jak automat wydający ustalony wynik, a bardziej jak cyfrowy asystent reagujący na subtelne informacje zwrotne.

Być może najbardziej uderzającym postępem jest jednak zwiększona zdolność modelu do utrzymania spójności stylistycznej (stylistic consistency) w wielu generowanych obrazach opartych na jednym motywie lub koncepcji postaci. OpenAI zaprezentowało to za pomocą demonstracji, takich jak generowanie postaci “pingwina maga” renderowanej w różnych stylach artystycznych – od estetyki low-poly przypominającej wczesne gry wideo, po lśniące, odbijające światło metaliczne wykończenie, a nawet naśladując wygląd ręcznie malowanej miniatury do gier bitewnych. Ta zdolność do spójnej zmienności sugeruje głębsze zrozumienie, a przynajmniej bardziej wyrafinowane naśladowanie, stylów artystycznych w architekturze modelu.

Ten skok jest możliwy dzięki naturze modeli takich jak GPT-4o, które są z natury multimodalne (multimodal). Są one zaprojektowane nie tylko do przetwarzania i generowania tekstu, ale także do rozumienia i interakcji z innymi formami danych, w tym obrazami i dźwiękiem. Pozwala to na bardziej zintegrowane rozumienie podpowiedzi, które łączą opisy tekstowe z żądaniami stylistycznymi, prowadząc do wyników, które lepiej oddają intencje użytkownika w różnych wymiarach. Szybka ewolucja w tej przestrzeni sugeruje, że przepaść między ludzką intuicją artystyczną a wykonaniem maszynowym zmniejsza się, aczkolwiek w sposób, który prowokuje złożone reakcje. Zdolność do generowania nie tylko jednego obrazu, ale serii powiązanych obrazów o spójnej tożsamości wizualnej, otwiera nowe możliwości dla opowiadania historii, prototypowania projektów i tworzenia spersonalizowanych treści, jednocześnie wzmacniając istniejące obawy.

Fenomen Ghibli: Wirusowa fascynacja spotyka techniczną sprawność

Podczas gdy techniczne podstawy aktualizacji GPT-4o są znaczące, to niesamowita zdolność modelu do replikowania specyficznych, ukochanych stylów artystycznych naprawdę poruszyła publiczną wyobraźnię i rozpaliła wirusową burzę. Niemal natychmiast po wprowadzeniu, szczególnie wśród subskrybentów premium ChatGPT, którzy uzyskali początkowy dostęp, odrębna estetyka zaczęła dominować na platformach udostępniania online: obrazy renderowane w niepowtarzalnym stylu Studio Ghibli, legendarnego japońskiego studia animacji współzałożonego przez Hayao Miyazakiego.

Kanały mediów społecznościowych przekształciły się w galerie prezentujące generowane przez AI sceny, postacie, a nawet osobiste selfie przetworzone przez miękką, malarską i często fantazyjną soczewkę kojarzoną z arcydziełami Ghibli, takimi jak Mój sąsiad Totoro czy Spirited Away. Sama objętość i popularność tych obrazów w stylu Ghibli były najwyraźniej przytłaczające, nawet dla samego OpenAI. CEO Sam Altman przyznał na platformie społecznościowej X (dawniej Twitter), że zapotrzebowanie jest ogromne: “Obrazy w ChatGPT są o wiele bardziej popularne, niż się spodziewaliśmy (a mieliśmy dość wysokie oczekiwania)”. Ten wzrost wymusił rozłożone w czasie wprowadzanie, opóźniając dostęp dla użytkowników darmowych, podczas gdy firma prawdopodobnie starała się zarządzać obciążeniem serwerów i alokacją zasobów.

Co napędzało tę specyficzną stylistyczną modę? Prawdopodobnie przyczyniło się do tego kilka czynników:

  • Nostalgia i więź emocjonalna: Filmy Studio Ghibli zajmują szczególne miejsce w sercach milionów ludzi na całym świecie, wywołując uczucia cudu, nostalgii i głębi emocjonalnej. Widok tego stylu zastosowanego w nowych kontekstach, nawet na osobistych zdjęciach, odwołuje się do tej potężnej istniejącej więzi.
  • Atrakcyjność estetyczna: Styl Ghibli jest znany ze swojego piękna, szczegółowości i unikalnego połączenia realizmu i fantazji. Jego język wizualny jest natychmiast rozpoznawalny i powszechnie podziwiany, co czyni go atrakcyjnym celem do replikacji.
  • Dostępność: Łatwość, z jaką użytkownicy mogli generować te obrazy za pomocą prostych podpowiedzi, obniżyła barierę wejścia do twórczej ekspresji (a przynajmniej stylistycznego naśladownictwa), pozwalając każdemu uczestniczyć w trendzie.
  • Nowość i łatwość udostępniania: Początkowe zaskoczenie i zachwyt widokiem znajomych stylów generowanych przez AI, w połączeniu z nieodłączną łatwością udostępniania obrazów na platformach społecznościowych, stworzyły potężną mieszankę do wirusowego rozpowszechniania.

Fenomen Ghibli służy zatem jako potężne studium przypadku na skrzyżowaniu zaawansowanych możliwości AI, pragnień użytkowników i rezonansu kulturowego. Pokazuje nie tylko techniczną biegłość GPT-4o w uchwyceniu niuansów stylistycznych, ale także głęboki wpływ, jaki taka technologia może mieć, gdy dotyka głęboko zakorzenionych punktów odniesienia kulturowego. Przytłaczająca reakcja użytkowników podkreśla znaczący apetyt publiczny na narzędzia AI, które umożliwiają tworzenie wizualne i personalizację, nawet jeśli jednocześnie wyostrza dylematy etyczne i związane z prawami autorskimi.

Nawigacja po labiryncie praw autorskich: Chodzenie po linie przez OpenAI

Eksplozja obrazów w stylu Ghibli, obok replikacji innych odrębnych estetyk artystycznych i korporacyjnych (takich jak Minecraft czy Roblox), natychmiast wzbudziła obawy dotyczące naruszenia praw autorskich. Stało się to pomimo twierdzeń OpenAI, że aktualizacja zawierała ulepszone filtry praw autorskich (copyright filters) zaprojektowane w celu zapobiegania nieautoryzowanemu powielaniu chronionych materiałów. Istnienie i skuteczność tych filtrów szybko stały się przedmiotem debaty.

Pojawiły się doniesienia sugerujące, że filtry działają w pewnych kontekstach. Na przykład TechSpot zauważył, że ChatGPT odmówił wykonania podpowiedzi żądającej wykonania w stylu Ghibli ikonicznej okładki albumu The Beatles Abbey Road. AI podobno odpowiedziało komunikatem powołującym się na swoją politykę treści ograniczającą “generowanie obrazów opartych na konkretnych treściach chronionych prawem autorskim”. Wskazuje to na świadomość i próbę łagodzenia bezpośredniego naruszenia wysoce rozpoznawalnych, konkretnych dzieł chronionych prawem autorskim.

Jednak wszechobecny sukces użytkowników generujących obrazy w stylu Studio Ghibli lub innych rozpoznawalnych twórców pokazał pozorne ograniczenia lub możliwość obejścia tych zabezpieczeń. Inżynieria podpowiedzi (prompt engineering) – sztuka tworzenia danych wejściowych tekstowych w celu kierowania AI – prawdopodobnie odegrała rolę, a użytkownicy znajdowali sposoby na wywołanie stylu bez uruchamiania blokad konkretnych słów kluczowych związanych z chronionymi prawem autorskim tytułami lub postaciami. Nawet CEO OpenAI, Sam Altman, wydawał się uczestniczyć, tymczasowo przyjmując zdjęcie profilowe na X noszące uderzające podobieństwo do popularnej estetyki anime generowanej przez produkt jego firmy.

Ta rozbieżność podkreśla krytyczne rozróżnienie w prawie autorskim i etyce AI: różnicę między kopiowaniem konkretnego dzieła a naśladowaniem stylu artystycznego. Podczas gdy prawo autorskie solidnie chroni indywidualne kreacje (takie jak okładka albumu lub konkretny projekt postaci), sam styl artystyczny (artistic style) zajmuje znacznie bardziej szarą strefę prawną i generalnie nie jest uważany za podlegający ochronie praw autorskich. Modele AI, trenowane na ogromnych zbiorach danych, doskonale radzą sobie z identyfikowaniem i replikowaniem wzorców stylistycznych.

Publiczne oświadczenia OpenAI próbują poruszać się po tym złożonym terenie. Odpowiadając na zapytania, firma powtórzyła, że jej modele są trenowane na “danych publicznie dostępnych (publicly available data)” i licencjonowanych zbiorach danych, takich jak te pochodzące z partnerstw z firmami oferującymi zdjęcia stockowe, jak Shutterstock. Dyrektor operacyjny OpenAI, Brad Lightcap, podkreślił stanowisko firmy w rozmowie z Wall Street Journal: “Szanujemy prawa artystów pod względem tego, jak tworzymy wyniki, i mamy wdrożone zasady, które uniemożliwiają nam generowanie obrazów bezpośrednio naśladujących prace jakichkolwiek żyjących artystów”.

To oświadczenie pozostawia jednak pole do interpretacji i krytyki.

  • “Dane publicznie dostępne”: To sformułowanie jest kontrowersyjne. Wiele danych publicznie dostępnych online, w tym miliardy obrazów, nadal podlega prawu autorskiemu. Legalność wykorzystywania takich danych do trenowania modeli AI bez wyraźnej zgody lub rekompensaty jest przedmiotem licznych toczących się procesów sądowych wytoczonych przez artystów, pisarzy i firmy medialne przeciwko deweloperom AI.
  • “Naśladować prace jakichkolwiek żyjących artystów”: Skupienie się na “żyjących artystach” jest godne uwagi. Chociaż potencjalnie oferuje pewną ochronę współczesnym twórcom, pośrednio pomija kwestię naśladowania stylów zmarłych artystów lub, co bardziej złożone, zbiorowego stylu związanego ze studiem takim jak Ghibli, którego kluczowa postać, Hayao Miyazaki, rzeczywiście wciąż żyje. Co więcej, granica między “naśladowaniem stylu” a “naśladowaniem pracy” może być rozmyta, zwłaszcza gdy AI tworzy wyniki wysoce pochodne od charakterystycznej estetyki konkretnego artysty.

Łatwość, z jaką użytkownicy omijali pozorne zabezpieczenia, aby generować obrazy w stylu Ghibli, sugeruje, że polityka i filtry techniczne OpenAI, choć być może blokują rażące kopiowanie konkretnych dzieł, mają trudności z powstrzymaniem replikacji charakterystycznych stylów artystycznych. Stawia to firmę na niepewnej linie, balansując między ogromną popularnością i możliwościami swoich narzędzi a rosnącymi wyzwaniami prawnymi i krytyką etyczną ze strony społeczności twórczej. Dylemat praw autorskich pozostaje daleki od rozwiązania, a aktualizacja GPT-4o tylko zintensyfikowała debatę.

Pogłębiający się cień: Artyści konfrontują się z erą replikacji AI

Techniczny cud możliwości generowania obrazów przez GPT-4o jest dla wielu pracujących artystów i profesjonalistów kreatywnych przyćmiony przez rosnące poczucie niepokoju i lęku ekonomicznego. Osobista obawa autora oryginalnego artykułu – że ta aktualizacja “ośmieli najgorszych z ich klientów” i “zdewaluuje umiejętności twórcze” – głęboko rezonuje w społeczności artystycznej. Nie jest to jedynie abstrakcyjna obawa; dotyka ona środków do życia i postrzeganej wartości osób, które poświęciły lata na doskonalenie swojego rzemiosła.

Podstawowy problem obraca się wokół potencjału wykorzystania generowania obrazów przez AI jako substytutu, a nie uzupełnienia, ludzkiej kreatywności, szczególnie w kontekstach komercyjnych. Obawa polega na tym, że klienci, zwłaszcza ci, którzy przedkładają budżet nad jakość lub oryginalność, mogą coraz częściej zwracać się do AI w celu wykonania zadań wcześniej powierzanych ilustratorom, projektantom i artystom koncepcyjnym. Po co zlecać unikalne dzieło, skoro wystarczająco dobry obraz w pożądanym stylu można wygenerować niemal natychmiast przy minimalnych kosztach?

Ten potencjał zakłócenia przejawia się na kilka sposobów:

  • Presja na obniżenie cen: Dostępność tanich lub darmowych alternatyw AI może wywierać znaczną presję na obniżenie stawek, jakich mogą żądać profesjonalni artyści. Klienci mogą wykorzystywać obrazy generowane przez AI jako argument w negocjacjach, żądając niższych cen za pracę stworzoną przez człowieka.
  • Wypieranie pracy na poziomie podstawowym: Zadania często powierzane młodszym artystom lub osobom wchodzącym do branży – takie jak tworzenie prostych ilustracji, ikon, elementów tła lub wizualizacji do mood boardów – mogą być coraz częściej automatyzowane. Może to utrudnić nowym talentom zdobywanie doświadczenia i budowanie portfolio.
  • Wzrost “AI slop”: W miarę jak generowanie obrazów przez AI staje się wszechobecne, istnieje obawa przed proliferacją niskiej jakości, pochodnych lub estetycznie niespójnych obrazów zalewających przestrzenie cyfrowe. Ten “AI slop”, jak określił to autor oryginalnego artykułu, mógłby nie tylko obniżyć ogólne standardy wizualne, ale także utrudnić wyróżnienie się prawdziwie kreatywnej, wysokiej jakości pracy ludzkiej.
  • Zmiana wymagań dotyczących umiejętności: Podczas gdy niektórzy artyści mogą znaleźć sposoby na włączenie AI do swoich przepływów pracy jako potężnych narzędzi do tworzenia pomysłów, iteracji lub wykańczania, fundamentalny zestaw wymaganych umiejętności może się zmienić. Biegłość w inżynierii podpowiedzi i kuracji AI może stać się równie ważna jak tradycyjne umiejętności rysowania czy malowania, potencjalnie marginalizując artystów niechętnych lub niezdolnych do adaptacji.
  • Erozja postrzeganej wartości: Być może najbardziej podstępnie, łatwość, z jaką AI może naśladować złożone style, może prowadzić do szerszej społecznej dewaluacji umiejętności, czasu i wizji artystycznej związanej z ludzką twórczością. Jeśli maszyna może w kilka sekund zreplikować pejzaż w stylu Ghibli, czy żmudna praca prawdziwych artystów Ghibli wydaje się jakoś mniej niezwykła?

Podczas gdy zwolennicy argumentują, że AI może być siłą demokratyzującą kreatywność, umożliwiając osobom bez tradycyjnych umiejętności artystycznych wizualizację pomysłów, natychmiastowy wpływ postrzegany przez wielu profesjonalistów to zagrożenie. Obawa niekoniecznie dotyczy tego, że AI całkowicie zastąpi wysokiej klasy twórczość artystyczną, ale że znacząco podważyekonomiczne fundamenty branż kreatywnych, szczególnie dla ogromnej większości pracujących artystów, którzy polegają na zleceniach komercyjnych, a nie na sprzedaży w galeriach. Aktualizacja GPT-4o, czyniąc wyrafinowane naśladownictwo stylistyczne bardziej dostępnym niż kiedykolwiek, dolała oliwy do ognia tych niepokojów, przenosząc dyskusję o roli AI w sztuce na pilne terytorium.

Duch w maszynie: Paradoks Miyazakiego i integralność artystyczna

Wirusowa popularność obrazów w stylu Studio Ghibli generowanych przez GPT-4o niesie ze sobą szczególną, przejmującą ironię, gdy rozważy się ją w kontekście dobrze udokumentowanych poglądów samego Hayao Miyazakiego. Legendarny reżyser animacji, którego wizja artystyczna jest synonimem estetyki Ghibli, wyrażał głęboki sceptycyzm, a nawet pogardę dla sztucznej inteligencji, szczególnie w kontekście twórczości artystycznej. To zestawienie tworzy coś, co można by nazwać “Paradoksem Miyazakiego” – sytuację, w której technologia, którą najwyraźniej potępia, jest celebrowana za zdolność do replikowania samej esencji jego życiowego dzieła.

Szeroko cytowany incydent z 2016 roku dobitnie ilustruje stanowisko Miyazakiego. Podczas prezentacji deweloperzy pokazali prymitywną AI animującą groteskowy, przypominający zombie model 3D, sugerując, że taka technologia mogłaby pewnego dnia stworzyć “maszynę, która potrafi rysować obrazy jak ludzie”. Reakcja Miyazakiego była instynktowna i jednoznaczna. Podobno nazwał demonstrację “obrazą dla samego życia”, dodając: “Nigdy nie chciałbym włączać tej technologii do mojej pracy”. Swoją krytykę oparł ponadto na osobistym doświadczeniu, wspominając przyjaciela z niepełnosprawnością, sugerując, że niezdarny, nienaturalny ruch AI wykazywał fundamentalny brak szacunku dla złożoności i zmagań biologicznej egzystencji, nie mówiąc już o niuansach ludzkiej ekspresji.

Przenosząc się do teraźniejszości, model AI jest teraz w stanie masowo produkować wizualizacje, które przekonująco naśladują ciepło, szczegółowość i rezonans emocjonalny charakterystyczny dla studia Nibariki Miyazakiego, które wyprodukowało wiele filmów Ghibli. Dzieje się tak pomimo deklarowanej polityki OpenAI przeciwko naśladowaniu prac żyjących artystów – Miyazaki jest jak najbardziej żywy i nadal jest wpływową postacią. Sytuacja ta rodzi głębokie pytania etyczne, które wykraczają poza czysto prawne kwestie praw autorskich:

  • Szacunek dla intencji twórcy: Czy etycznie słuszne jest używanie AI do replikowania stylu artysty, który wyraźnie sprzeciwił się wykorzystywaniu takiej technologii do celów twórczych? Czy intencja lub filozofia artysty dotycząca jego własnego stylu ma znaczenie, gdy wchodzi on do publicznej domeny wpływu?
  • Autentyczność kontra naśladownictwo: Co oznacza dla sztuki sytuacja, gdy maszyna potrafi przekonująco symulować styl rozwijany przez dziesięciolecia poprzez ludzkie doświadczenie, emocje i żmudne rzemiosło? Czy obraz generowany przez AI posiada jakąkolwiek wartość artystyczną, czy jest jedynie wyrafinowaną formą fałszerstwa, pozbawioną “życia”, którego brak Miyazaki odczuł w tamtej wcześniejszej demonstracji AI?
  • Natura stylu: Fenomen Ghibli podkreśla trudność w definiowaniu i ochronie stylu artystycznego. To coś więcej niż tylko technika; to światopogląd, nagromadzenie wyborów, unikalny sposób widzenia i interpretowania rzeczywistości. Czy algorytm może naprawdę to uchwycić, czy jedynie replikuje powierzchowne wizualne sygnifikatory?
  • Wpływ kulturowy: Czy proliferacja obrazów w stylu Ghibli generowanych przez AI rozwadnia wpływ i wyjątkowość oryginalnych dzieł? A może służy jako forma hołdu, wprowadzając nowe audytorium do stylu, aczkolwiek przez syntetyczną soczewkę?

Paradoks Miyazakiego zawiera w sobie napięcie między możliwościami technologicznymi a integralnością artystyczną. Zdolność GPT-4o do naśladowania stylu Ghibli jest świadectwem jego sprawności w rozpoznawaniu wzorców. Jednak patrząc przez pryzmat filozofii samego Miyazakiego, stanowi to potencjalne wydrążenie elementu ludzkiego – walki, niedoskonałości, przeżytego doświadczenia – który nadaje sztuce jej najgłębsze znaczenie. Zmusza do konfrontacji z niewygodnymi pytaniami o to, co cenimy w sztuce: produkt końcowy, proces tworzenia, intencję artysty, czy jakąś kombinację tych elementów? W miarę postępów AI, ten paradoks prawdopodobnie będzie się powtarzał w różnych dziedzinach artystycznych, kwestionując nasze fundamentalne rozumienie samej kreatywności.

Nieznane terytorium: Nierozwiązane pytania i droga przed nami

Wprowadzenie ulepszonych możliwości generowania obrazów przez GPT-4o nie oznacza punktu końcowego, ale raczej przyspieszenie w kierunku w dużej mierze niezbadanego terytorium. Podczas gdy bezpośrednie skutki – wirusowe trendy, debaty o prawach autorskich, niepokoje artystów – stają się coraz jaśniejsze, długoterminowe konsekwencje pozostają owiane niepewnością. Ten postęp technologiczny wywołuje kaskadę nierozwiązanych pytań, z którymi społeczeństwo, technolodzy, artyści i decydenci polityczni będą musieli się zmierzyć w nadchodzących latach.

Jak ewoluuje definicja oryginalności i autorstwa (originality and authorship) w erze, w której współpraca człowiek-AI staje się powszechna? Jeśli artysta intensywnie wykorzystuje AI do tworzenia pomysłów, udoskonalania, a nawet ostatecznego renderowania, kto jest twórcą? Czy jakość podpowiedzi stanowi wkład twórczy godny autorstwa? Obecne ramy prawne są słabo przygotowane do radzenia sobie z tymi niuansami, co sugeruje potrzebę adaptacji lub całkowicie nowych paradygmatów.

Jakie mechanizmy można opracować, aby zapewnić sprawiedliwą rekompensatę (fair compensation) dla artystów, których style lub prace przyczyniają się, bezpośrednio lub pośrednio, do danych treningowych zasilających te modele generatywne? Partnerstwa OpenAI z bibliotekami zdjęć stockowych stanowią jedną potencjalną drogę, ale nie rozwiązują problemu ogromnych ilości danych pobieranych z otwartej sieci, często bez wyraźnej zgody. Czy pojawią się nowe modele licencjonowania? Czy blockchain lub inne technologie mogłyby pomóc w śledzeniu pochodzenia i dystrybucji tantiem? Czy też utrzyma się status quo – w którym firmy AI w dużej mierze korzystają z danych stworzonych przez innych – co jeszcze bardziej zaostrzy napięcia?

Jak dostosują się branże zależne od tworzenia wizualnego? Poza bezpośrednimi obawami o utratę pracy przez ilustratorów i projektantów, rozważmy implikacje dla reklamy, produkcji filmowej, tworzenia gier i wydawnictw. Czy wizualizacje generowane przez AI staną się normą dla pewnych typów treści, rezerwując ludzką sztukę dla projektów premium, na zamówienie? Czy może to doprowadzić do bifurkacji rynku, z AI dominującą w masowych wizualizacjach, podczas gdy ludzcy twórcy skupią się na niszach wysokiej klasy? Jakie nowe role i umiejętności pojawią się na styku ludzkiej kreatywności i narzędzi AI?

Co więcej, zdolność do łatwego generowania obrazów w specyficznych, rozpoznawalnych stylach budzi obawy wykraczające poza prawa autorskie. Jakie są implikacje dla dezinformacji i fałszywych informacji (misinformation and disinformation)? Czy złośliwi aktorzy mogliby używać tych narzędzi do tworzenia fałszywych, ale stylistycznie przekonujących obrazów, aby podszywać się pod osoby, organizacje, a nawet okresy historyczne, podważając zaufanie do mediów wizualnych? Jak mechanizmy wykrywania mogą nadążyć za rosnącą złożonością generowanych treści?

Wreszcie, jaki jest szerszy wpływ kulturowy (cultural impact) demokratyzacji zdolności do tworzenia atrakcyjnych wizualnie obrazów? Czy sprzyja to prawdziwej kreatywności i umiejętnościom wizualnym w całej populacji, czy też zachęca do powierzchownego zaangażowania w estetykę, przedkładając naśladownictwo nad autentyczną ekspresję? Czy sama objętość treści generowanych przez AI doprowadzi do formy zmęczenia kulturowego, czy też zainspiruje nowe formy sztuki i komunikacji, których jeszcze nie potrafimy przewidzieć?

Aktualizacja obrazów GPT-4o OpenAI jest mikrokosmosem większych transformacji społecznych napędzanych przez sztuczną inteligencję. Pokazuje zapierający dech w piersiach postęp techniczny obok głębokich dylematów etycznych, ekonomicznych i kulturowych. Nie ma łatwych odpowiedzi, a droga naprzód wymaga starannego rozważenia, otwartego dialogu i gotowości do dostosowania ustalonych norm i regulacji. Cyfrowe płótna się rozszerzają, ale zasady nimi rządzące i konsekwencje dla tych, którzy na nich malują, wciąż są pisane.